Przeszedł zaledwie dwa kroki i stanął - *Prawie zapomniałem o padlinie! Znów musiał bym polować* - powiedział. Wrócił się do jaskini i wziął w pysk padlinę. - *Hmm..., nie wiem czy opłaca mi się nieść tą padlinę, bo w końcu nawet nie wiem gdzie iść. Wszędzie jest śnieg!* - krzyknął i rozejrzał się dookoła - *ale też nie mogę zostawić jedzenia w jaskini, bo każdy może je sobie wziąć.* Przez chwilę Logan stał przed swoją jaskinią i zastanawiał się gdzie ma pójść, ale po chwili zdecydował że padlinę zostawi w jaskini, a sam pójdzie gdzieś, gdzie nie ma śniegu. - *Już wiem!* - wykrzyknął - *W lesie nie ma śniegu!* Wilk ucieszył się i ruszył pędem w stronę lasu.
- *Kiedy już będę na miejscu upoluję jakiegoś kreta albo zająca, po czym znajdę sobie jamę lub jakąś dużą norę wykopaną przez lisy* - mówił do siebie cały w skowronkach. Logan biegł i biegł, a kiedy był już w lesie, jego emocje opadły - *Jaki ja byłem głupi* - warknął - *jak mogłem pomyśleć że w lesie nie będzie śniegu!* Basior już miał biec z powrotem do swojej jaskini, gdy nagle stanął mu na drodze ogromny niedźwiedź. Logan cofnął się i szczeknął - *Czy mógłbyś zejść mi z drogi, bo właśnie chcę wrócić do mojej jaskini. Odsuń się, a już nigdy mnie nie zobaczysz.* Niedźwiedź spojrzał na niego i ryknął wolnym śmiechem - *Czy ty myślisz że przepuszczę okazje na pyszną kolacje?!* - powiedział głośnym i grubym głosem do wilka -* A poza tym to jest mój las, a ty wstąpiłeś do niego, bez mojego pozwolenia.* Niedźwiedź powoli zaczął iść w stronę Logana, ale wilk odwrócił się i zaczął uciekać tak szybko, jak tylko potrafił. Miś biegł za wilkiem, prawie co chwilę wpadając na drzewa i potykając się o wystające korzenie.

Po dłuższej chwili uznał że nie dogoni wilka, a jego mięso na pewno nie byłoby smaczne, więc zawrócił. - *Było blisko, ale... czuję jakiś dziwny zapach* - powiedział Logan unosząc pysk - *to inny wilk! Muszę szybko znaleźć jamę!* Basior rozejrzał się dookoła, aby upewnić się że nikt go nie obserwuje, po czym ruszył biegiem w głąb lasu.